Bezrobocie w małym mieście
Bezrobocie to najtrudniejszy temat ostatnich lat w naszym kraju. Całe pokolenia młodych ludzi wyjeżdża w poszukiwaniu lepszego jutra do innych krajów. Spory odsetek jasno deklaruje: do Polski nie wrócimy, bo tutaj ie da się żyć. Wolą pracować na Wsypach na zmywaku, niż w polskim biurze. Dlaczego? Tam zarabiają więcej i pracowników (nawet tych niskiego szczebla) bardziej się szanuje, niż w naszym kraju specjalistów. To przerażające, ale niestety prawdziwe.Mimo takiej migracji młodych Polaków w Polsce bezrobocie niespecjalnie maleje. Po upadku stoczni odsetek osób pozostających bez pracy i środków do życia znacznie wzrósł. A zapowiadają się kolejne reformy i kolejne zwolnienia. Wszystko wskazuje na to, że bezrobocie znowu się nam powiększy.W tym momencie pojawia się coraz częściej w mediach hasło pomocy osobom nie mającym środków do życia. Dla dlaczego taka solidarna pomoc ma pochodzić od nas, osób ciężko pracujących i także lękających się o zatrudnienie? To leży w kwestii rządu i to on powinien podjąć jakieś działania zmierzają do tego, by pomóc osobom nie mogącym znaleźć zatrudnienia. Oczywiście złośliwi mówią, ze jeśli komuś zależy, to prace znajdzie. To oczywiście nieprawda, wiele osób zdolnym i z kwalifikacjami nie może znaleźć stałego zatrudnienia, bo w naszym pięknym kraju wciąż mnóstwo jest nepotyzmu, czyli zatrudniania wedle znajomości, a nie kwalifikacji.To bolesna prawda, nie mniej znów wszystko skupi się na nas, czyli osobach składających się na społeczeństwo. Jak zwykle my będziemy musieli wziąć na swoje barki błędy popełniane rzez polityków, my będziemy musieli z własnych podatków utrzymywać bezrobotnych, których zafundował nam Minister Skarbu – Aleksander Grad podpisując kuriozalną umowę odnośnie sprzedaży majątku stoczni.Do tego zapewne dojdą różnego rodzaju akcje charytatywne i humanitarne, bo zapewne niejedno stowarzyszenia i fundacja będą chciał pomóc stoczniowcom i innym, którzy stracili pracę za sprawą nieudolności polityków. Taka solidarna pomoc z naszej trony jest wskazana – naturalnie wszystko w granicach rozsądku. Nie zawsze musi to być pomoc w postaci datków finansowych, niekiedy może to być również pomoc przy zatrudnieniu. Pamiętajmy, w stoczniach pracowało niemało specjalistów. Oczywiście nie zawsze monter kadłubów przyda się nam w firmie, ale na rynku jest tez masa osób z uprawnieniami na obsługę dźwigów, suwnic, spawaczy, ślusarzy, mechaników. Być może mamy jakieś wolne miejsce w firmie. Jeśli tak, to w tym miejscu jest wskazana taka solidarna pomoc. My zyskamy doświadczonego pracownika, a przy tym zapewnimy byt nie tylko jednej osobie, ale i całej jego rodziny. To znakomita inicjatywa.Socjolodzy i politolodzy są ostrożni w swoich opiniach na ten temat. My jednak nie mamy wątpliwości. Jeśli nie weźmiemy spraw w swoje ręce, to niebawem będziemy mieli w naszym kraju nie lada problem. Bo trudno przypuszczać, by nasz rząd zmienił nasze życie na lepsze.Tagi: bezrobocie, praca, człowiek | Struktura strony