Bezrobocie poważnym problemem

Bezrobocie Obecna sytuacja gospodarcza Polski podobno jest znakomita, nawet w dobie kryzysu świetnie sobie poradziliśmy. Niestety nie odbija się to pozytywnie na sytuacji poszczególnych zwykłych ludzi. Okazuje się, że bezrobocie nadal rośnie. Wprawdzie spada w miesiącach letnich, kiedy to nasi rodacy wyjeżdżają do pracy na wyspy, ale w zimnych miesiącach drastycznie rośnie. Nie wspominając już o masowych zwolnieniach, które sprawiają, że ubóstwo zagląda w oczy wielu rodzinom, włączając w to także dzieci. Niestety pomoc nie przychodzi z żadnego źródła i każdy człowiek musi starać się sam walczyć o przetrwanie swojej rodziny z różnych dziwnych względów. Byłoby inaczej, gdyby istniały szanse na godziwą i dobrze płatną pracę, która byłaby adekwatna do posiadanych umiejętności. Tymczasem, bezrobocie szerzy się w najlepsze i nic nie możemy z tym zrobić. Jest to naprawdę poważny problem, którego skutkiem staje się skrajne ubóstwo.

Ubóstwo względne jest zależne od postrzegania biedy w danym rejonie świata. Jak na kraje wysoko rozwinięte, ktoś kto żyje z zasiłku i ledwie starcza mu na życie, z pewnością żyje w skrajnej biedzie. Jeśliby natomiast taki zasiłek dać człowiekowi, który mieszka w Kongo i takie warunki życia, jak w typowej cywilizacji, nikt nie miałby prawa nazywać go biednym. Linię, gdzie zaczyna się bieda właściwie "ustala" dany kraj. Licząc dochody średnie mieszkańców, trudność utrzymania się postęp do pracy, stopień bezrobocia, ceny, państwo jest w stanie orientacyjnie określić od którego momentu zaczyna się bieda. Róże są płace w wielu zawodach, jeden zawód w danym kraju jest dosyć wysoko opłacany i ktoś, kto go wykonuje ma sporo pieniędzy, a ten sam zawód w innym kraju nie wystarcza, by utrzymać się przyzwoitym poziomie. Tak na przykład jest z zawodem nauczyciela. W jednym kraju czyli w Polsce potocznie mówiąc klepie biedę, a w Wielkiej Brytanii czy w Danii jako inteligencja zarabia pokaźne pieniądze. Bieda jest pojęciem względnym, wiele czynników się składa na jej stwierdzenie. Nie każdy biedny pójdzie od razu prosić o pomoc. Nie każdy ma odwagę chodzić od domu do domu i błagać o parę groszy lub usiąść przy dworcowym wejściu wyciągając rękę po jedzenie. Niektórzy biedni robią co w ich mocy, by samemu zarobić na elementarne potrzeby. Zajęcia ich są powszechnie znane. Zajmują się zbieraniem puszek, makulatury i złomu. Nieraz na osiedlowym śmietniku znajdują rzeczy, które mogą im się przydać w codziennym życiu. Pracują w ten sposób od świtu do nocy, pieniędzy z tego zbyt wielkich nie mają a jednak udaje im się przeżyć kolejny dzień. Nie kradną, nie żebrzą, po prostu korzystają z tego, co inni wyrzucają.

Tagi: bieda, bezrobocie, kraj | Struktura strony