II wojna światowa

1 września 1939 roku Niemcy wypowiedzieli Polsce wojnę. I tego samego dnia rozpoczęło się brutalne, bezwzględne bombardowanie Warszawy. Operacja atakowania z powietrza stolicy Polski nosiła nazwę Wasserkante. Niektóre loty musiały zostać odwołane, ponieważ warunki pogodowe nie były wtedy najlepsze, można więc rzec, iż mimo rozpoczynającego się koszmaru sprzyjało Warszawianom trochę szczęście, ponieważ w przypadku ładniejszej pogody Warszawa zostałaby zbombardowana jeszcze mocniej. Atak nie był w pełni zaskoczeniem dla władz i mieszkańców Warszawy oraz całej Polski, ponieważ Hitler już dawno wysyłał sygnały o wszczęciu wobec naszego narodu ataku. Naloty trwały nieprzerwanie - Furher wydał stanowczy rozkaz uderzania w miasto aż do momentu, gdy władze podejmą decyzję o bezwarunkowej kapitulacji. W tym czasie miastem dowodził Walerwian Czumy oraz Juliusz Rómmla. W nocy 6 września postanowiono ewakuować miasto. Chwytano się wszystkiego, co tylko możliwe. Wtedy także wojny politycznie nie ustawały, ponieważ kilku wpływowych krytyków postanowiło nie poddać się panice wywołanej przez generałów i samozwańczo nazwać się burmistrzami. Dopiero 14 września niemieckie wojska tak okrążyły Warszawę, że nie było mowy o odbiciu. Stolica została wręcz oblężona. Blisko tysiąc dział ustawiony wkoło miasta przystąpiło do ataku równocześnie, siejąc panikę, strach, śmierć i niszcząc ogromną liczbę budynków. Bombowe naloty trwały jednak nieustannie. Był to jeden z największych nalotów w całej historii stolicy Rzeczpospolitej. Zniszczenia sięgnęły urządzeń sanitarnych, w związku z czym w większej części miasta zabrakło wody, zostały uszkodzone kanalizacje, wodociągu, zabrakło także prądu, radio oraz prasa zawiesiły swoją działalność. Prawdziwy chaos. Przez prawie cały miesiąc ataki były regularnie odpychane, jednak nie odbywało się bez strat. Kiedy jednak uznano, że zbyt mała liczba wojsk oraz ogólny brak uzbrojenia to za mało, by uratować stolicę. Dlatego 28 września 1939 roku Warszawa oficjalnie poddała się. Spora część oddziałów Wojska Polskiego nie akceptowała takiej decyzji i na własną rękę kontynuowała obronę. Wśród kadry oficerskiej zarejestrowano także sporą falę samobójstw. Wszystko już jednak było z góry przegrane. Niewielkie oddziały nie miały już po co walczyć, ponieważ wróg wygrywał swoim sprzętem i liczebnością, skutkiem czego dwa dni później siły niemieckie wkroczyły do Warszawy.