gabinet psychoterapii warszawa

To, ze nasza twarz czasami przybiera kolor lekko czerwony lub bardziej czerwony, wynika z naszego genetycznego pochodzenia. Jest to tak zwany atawizm, czyli pozostałość po naszych przodkach. Kilka tysięcy lat temu, człowiek musiał często stawać do walki i dlatego czerwienienie się stawało się funkcją przystosowawczą. Jeśli przeciwnik zobaczył czerwoną twarz przeciwnika, miał wiedzieć, że będzie atakowany, to znaczy że przeciwnik jest gotowy do walki. Krew buzująca w żyłach daje własne taki efekt - czerwoności, co właśnie było widoczne na twarzy. Czerwona twarz pokazywała, ze krew szybko krąży w żyłach, a jeśli szybko krąży, to znaczy, że zwiększa się tez krzepliwość krwi, co intuicyjnie wyczuwali nasi przodkowie. Była to jakaś tajemnicza wiedza zapisana w genach. Dzięki temu człowiek mógł być gotowy na odniesienie ran, dlatego nie straszne mu było walka i przeciwniczko jakiegoś strasznego drapieżnika. Jest to ewolucyjne podejście do problemu. Nasi przodkowi już byli czerwoni, jednak dzisiaj jest to atawizm.
Takie zachowanie jest też objawem towarzyszącym skrajnemu permanentnemu poczuciu winy który niektórym osobom chorym i kryzys ującym przydarza się przez całe życie. Łączy się to z pojawiającymi się myślami podczas modlitwy, myślami za które osoba leczona myśli że będzie ukarana, czyli znowu kłania się kościół i frytki, jakie robi on z mózgu ludzi z natury myślących. Jeśli taka osoba zrobi błąd, nie zapomina o nim do końca życia.