gabinet psychoterapii warszawa

Trudne pytania Kiedy ktoś mocno się czerwieni, t w końcu zaczyna go ograniczać i zaczyna powstawać lęk, który przeradza się w fobię. Kiedy osoby, które cierpiały na to całe życie, ale nie zdawały sobie sprawy z tego, że to wcale nie jest naturalny lek, tylko przybrał już aż takie rozmiary, są przerażone. Jest to lęk należący do lęków społecznych. Osoba boi się pewnego rodzaju wystawienia na widok publiczny. Nawet jeśli jest bardzo ambitna, inteligentna i przebojowa, to wkrótce właśnie czerwienienie się jej świadomość tego zaczyna ograniczać. Wtedy taki ktoś siedzi cicho jak myszka w towarzystwie, mimo że ma wiele do powiedzenia. Poważna dokarmiana takiego leku dotyczy wszystkich, dosłownie wszystkich sytuacji, w których trzeba obcować z innymi. Wtedy ten lek faktycznie uniemożliwia normalne funkcjonowanie, trzeba się zamknąć w domu i nic nie robić, a jeśli ktoś jest inteligenty i późno zdał sobie sprawę ze swojego lęku, to depresja i smutek gwarantowane. Lęk specyficzny dotyczy konkretnych sytuacji, których jednostka stara się w związku z nim unikać.

To, ze nasza twarz czasami przybiera kolor lekko czerwony lub bardziej czerwony, wynika z naszego genetycznego pochodzenia. Jest to tak zwany atawizm, czyli pozostałość po naszych przodkach. Kilka tysięcy lat temu, człowiek musiał często stawać do walki i dlatego czerwienienie się stawało się funkcją przystosowawczą. Jeśli przeciwnik zobaczył czerwoną twarz przeciwnika, miał wiedzieć, że będzie atakowany, to znaczy że przeciwnik jest gotowy do walki. Krew buzująca w żyłach daje własne taki efekt - czerwoności, co właśnie było widoczne na twarzy. Czerwona twarz pokazywała, ze krew szybko krąży w żyłach, a jeśli szybko krąży, to znaczy, że zwiększa się tez krzepliwość krwi, co intuicyjnie wyczuwali nasi przodkowie. Była to jakaś tajemnicza wiedza zapisana w genach. Dzięki temu człowiek mógł być gotowy na odniesienie ran, dlatego nie straszne mu było walka i przeciwniczko jakiegoś strasznego drapieżnika. Jest to ewolucyjne podejście do problemu. Nasi przodkowi już byli czerwoni, jednak dzisiaj jest to atawizm.

Takie zachowanie jest też objawem towarzyszącym skrajnemu permanentnemu poczuciu winy który niektórym osobom chorym i kryzys ującym przydarza się przez całe życie. Łączy się to z pojawiającymi się myślami podczas modlitwy, myślami za które osoba leczona myśli że będzie ukarana, czyli znowu kłania się kościół i frytki, jakie robi on z mózgu ludzi z natury myślących. Jeśli taka osoba zrobi błąd, nie zapomina o nim do końca życia.