Już nie pomagamy

Solidarna pomoc sprawdzała się doskonale jeszcze kilka lat temu. W czasach toczenia się wielkich wojen, ludzie musieli sobie jakoś radzić z dnia na dzień. Nikt nie przeżyłby jeśli działałby w pojedynkę. Należało zatem przede wszystkim współpracować ze wszystkimi ludźmi, których miało się w pobliżu. Niezwykle kłopotliwe było zdobywanie pożywienia i innych rzeczy i przedmiotów niezbędnych do życia. Dlatego ludzie dzielili się wszystkim, co tylko mieli. Taka solidarna pomoc pozwoliła przetrwać okrutne czasy, a ludzie niezmiernie się do siebie zbliżyli. Obecnie sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Solidarna pomoc to już tylko chwytliwe hasło reklamowe. Niestety przestaliśmy już sobie pomagać, nie trzeba zdobywać pożywienia, ale nie pomagamy sobie już także w wielu innych aspektach naszego życia. Sąsiedzi nie znają siebie nawzajem, nie reagują, gdy zza ściany dobiegają niepokojące odgłosy, skazując dzieci na katowanie, a często na śmierć. Solidarna pomoc ma dzisiaj charakter jedynie pośredni. Nie pożyczymy komuś z naszej rodziny 50 złotych, ale wyślemy sms – a do jakiejś agencji charytatywnej. Bardzo chętnie bierzemy udział w ogólnopolskich zbiórkach pieniędzy na jakiś cel, ale nie pomagamy tym, którzy znajdują się tuż obok nas samych. Wydaje się, że jednak łatwiej jest nam wystukać coś na klawiaturze w telefonie niż zaoferować pomoc bezpośrednią. Jeśli należy coś zrobić, trochę się wysilić, to już nie jesteśmy tak bardzo chętni, by cokolwiek robić. Okazuje się, zatem, że w obecnych czasach możliwa jest jedynie pomoc na odległość. Niestety jest to bardzo dziwna forma pomocy, ponieważ nie wiemy dokąd trafiają nasze pieniądze i czy rzeczywiście nasz gest jest w stanie komuś pomóc. Wpłacając pieniądze na różne akcje charytatywne często po prostu nie robimy nic. Takie firmy istnieją wyłącznie po to, żeby opłacać swoich pracowników, najwięcej zyskują oczywiście sami właściciele. Często możemy jednak zostać oszukani, a nasza suma, mimo iż jest mała, nie trafi do osoby, której potrzebna jest solidarna pomoc. Podobnie dzieje się z dawaniem pieniędzy na różne kościelne zbiórki. Jeśli nie wpłacamy pieniędzy na konkretne konto, jesteśmy jeszcze bardziej niepewni co się z naszym datkiem stało. Dając pieniądze kościołowi, nie możemy mieć pewności, że trafią one tam, gdzie powinny. Niestety wygląda to najczęściej tak, że solidarna pomoc nie jest brana pod uwagę, a pieniądze trafiają do księdza, który jeździ świetnym samochodem. Znacznie lepszą formą pomocy byłoby oczywiście coś, co działałoby bezpośrednio. Dlatego, mimo naszej wielkiej niechęci, powinniśmy się jakoś przemóc i pomóc ludziom w taki sposób, bez ryzyka i strachu o pieniądze, które mają komuś pomóc. Jedynie dzięki takiemu potraktowaniu sprawy, solidarna pomoc przyniesie pozytywne efekty. Dlatego należy koniecznie zmusić się do działania. Na pewno nie brakuje wokół nas ludzi, którym trzeba pomóc. Solidarna pomoc powinna wypływać z nas, a nie z naszych telefonów komórkowych. Tylko tak możemy naprawdę pomóc.

Tagi: pomoc, ubóstwo, pieniądze | Struktura strony