Walka o byt
Wielu nie chciało, bądź nie potrafiło uwierzyć w teorię Darwina.Aby odnieść sukces, musiałaby ona tłumaczyć zarówno cudowną różnorodność przyrody, jak i jej zdumiewającą złożoność, co, oczywiście czyni. Istotna jest również kwestia kamuflażu, często stosowana przez owady. Na zjedzenie przez drapieżniki narażone są bardziej te osobniki, które bardziej wyróżniają się z otoczenia, niż te, które choć trochę zmieniły ubarwienie, upodabniając się do podłoża. To te, mniej widoczne osobniki przekazują swoje geny dalej, a po tysiącach lat takiej selekcji powstaje owad doskonale wtopiony w swoje otoczenie. Proces selekcji naturalnej tłumaczy, w jaki sposób z prostych struktur białkowych w ciągu milionów lat wyewoluowały zdumiewająco skomplikowane organizmy, chociażby takie, jak dinozaury, albo ludzie. Selekcja naturalna to walka na śmierć i życie. Wszystkie osobniki każdego gatunku współzawodniczą w okrutnych zawodach o y dostęp do pożywienia i prawo do rozmnażania. Celem tej gry jest żyć dość długo, by móc przekazać swoje geny następnym pokoleniom. Darwin zrozumiał, że dzikie zwierzęta musza walczyć o przetrwanie: rodzi się ich więcej, niż jest w stanie się wyżywić, bo wiele ginie młodo lub traci szanse na reprodukcję.W wiecznej wojnie o byt niektóre warianty okazywały się lepsze od innych w sztuce przetrwania i to one dawały początek następnym pokoleniom.Selekcja naturalna tłumaczy, jak dotarliśmy do miejsca, w którym dziś jesteśmy, ale jednocześnie nasuwa się pytanie: po co istniejemy? Selekcja naturalna sugeruje, że jesteśmy zaledwie przekaźnikami informacji genetycznej. Rodzimy się tylko po to, by wziąć udział w pokoleniowej sztafecie transportującej geny przez czas. Taki wydaje się sens naszego życia, powód, dla jakiego istniejemy. Jednak wielu sądzi, że to nie jedyny cel ludzkiej egzystencji. Można zauważyć, że my ludzie łamiemy darwinowskie reguły. Wydaje się, że ludzkości XXI wieku brutalny świat selekcji naturalnej jest zupełnie obcy. Wprawdzie, ewolucja wyjaśnia, jak ludzie znaleźli się w tym świecie, ale na nasz, dzisiejszy styl życia nie rzuca zbyt wiele światła. Większość energii poświęcamy przedsięwzięciom, które nie mają wiele wspólnego z przetrwaniem i reprodukcją. Naszym postępowaniem nie rządzi już ewolucyjny nakaz. Wygląda na to, że uwolniliśmy się od potrzeby poświęcania całego czasu na rozpowszechnianie naszych samolubnych genów. Mamy inne cele, pochłaniające czas i energię: penetrujemy otaczający nasz świat, tworzymy przedmioty dla ich estetycznego piękna, poświęcamy czas zainteresowaniom i rozrywce.