mieszkania ursynów

Na rynku mieszkaniowym mamy obecnie wielki zastój. Przemysł budowlany nie jest już tak prężny jak dwadzieścia lat temu, nic więc dziwnego, że młode małżeństwa nie mają gdzie mieszkać, i cisną się na przysłowiowej kupie, razem ze swoimi rodzicami, po kilkanaście lat, aż w końcu zaczynają już działać sobie na nerwy, i dochodzi coraz częściej do niepotrzebnych scysji między nimi. Mieszkanie staje się za ciasne, gdy na świat przychodzą nasze upragnione dzieci, wtedy to już czasami dziadkowie mają dość takich współlokatorów, bez dwóch zdań. A jeszcze jak się przytrafi jakaś choroba, to Boże broń, stale słyszą tylko płacz chorego wnuka, lub też wnuczki, i z nocnego spania nici, bo wiadomo, płacz dzieci słychać w całym mieszkaniu. No ale cóż robić, z początku zaciskają zęby i nic nie mówią, ale swoje myślą. Tylko gdzie by tu uciec od tego hałasu. Czasami to i ojcowie tych malutkich bobasów również mają ochotę na piwko z kolegami, byle być jak najdalej od wszelkich krzyków i płaczu dzieci. A wiadomo, że dzieci to są dzieci, i nigdy nie wiadomo kiedy zachorują, lub kiedy im ząbki urosną, a kiedy po prostu nie złapią tak zwanego „ zająca” lądując na kolana na podwórku. Wspólne mieszkanie jest dobre, ale tylko na krótki okres czasu, lecz później powinno się zamieszkać bez dziadków. Im bowiem jest potrzebny już spokój na stare lata, bo też są już często zmęczeni życiem. Swoje już przepracowali, i należy im się odpoczynek, i wytchnienie po wielu latach pracy i wychowywaniu swoich dzieci, więc należałoby robić wszystko, aby zamieszkać osobno w jak najkrótszym czasie po swoim ślubie. Jednak dość często w jest to po prostu nie możliwe, brak mieszkań na rynku sprawia, że nie mamy innego wyjścia i jesteśmy skazani na siebie nawzajem. Brak pracy na rynku, i duże bezrobocie nie napawa małżeństw optymizmem, liczni z nich nie mogą nawet zaciągnąć jakiejkolwiek pożyczki, bo nie dość, że jej nie dostaną, bo nie pracują, lub pracuje tylko jeden z małżonków, to z drugiej strony, nie starczy im na spłatę kredytu. I tak na ogół kółko się zamyka, i zostajemy u rodziców, dziadków, na jednopokojowym mieszkaniu. Są jednak plusy takiego życia. Jeśli rodzice, czasami zgodzą się zostać z wnukami, my możemy wyskoczyć sobie na romantyczną kolację we dwoje, trzeba chwilami odpocząć od trosk życia codziennego, a może wystarczy tylko wieczorny spacer przed snem we dwójkę, dobrze nam zrobi, po nerwowym dniu. Widzimy, że dziadkowie są nam bardzo potrzebni, byśmy mogli iść do pracy, oni popilnują dzieci, a praca pomoże nam w odłożeniu funduszy na zakup, a może choć tylko na wynajem większego mieszkania dla swojej rodziny. Każda młoda stażem, rozwijająca się rodzina powinna posiadać własne mieszkanie, bo wtedy poznają się lepiej, w różnych sytuacjach życiowych, dogadują, a czasami posprzeczają, wtedy nikt im nie mówi co mają robić, sami decydują o sobie, czasami wskazane są „ciche dni”, bowiem mają szansę, na godzenie się przy romantycznej kolacyjce.