Niektórzy badacze

Równania opisujące pola śledzące zachowują się jak klasyczne atraktory, podobne do tych, które występują w niektórych układach chaotycznych. Układy takie osiągają ten sam stan końcowy dla dużego zakresu warunków początkowych. Kulka poruszająca się w pustej wannie znajdzie się w końcu zawsze w odpływie, niezależnie od tego, z jakiego miejsca została wypuszczona. Podobnie wartość początkowa gęstości energii pola śledzącego nie musi być dokładnie dobrana, ponieważ pole i tak wkrótce osiągnie tę wartość. Jego trajektoria dynamiczna ograniczona jest do obszaru, w którym jego gęstość energii stanowi niemal stały ułamek gęstości promieniowania i materii. W tym sensie kwintesencja naśladuje materię i promieniowanie, chociaż jest czymś zupełnie innym. Dzieje się tak dlatego, że gęstość materii i promieniowania wyznacza tempo kosmicznej ekspansji, które z kolei określa tempo zmian gęstości kwintesencji. Dokładniejsze obliczenia wykazują, że ułamek ten powoli rośnie. Dopiero po wielu milionach, a nawet miliardach lat kwintesencji udaje się dogonić materię.
Dlaczego więc nastąpiło to właśnie w tej chwili? Przyśpieszanie kosmicznej ekspansji mogło się równie dobrze rozpocząć w odległej przeszłości, jak i przyszłości, zależnie od doboru stałych w teorii pól śledzących. Znów więc mielibyśmy do czynienia ze zbiegiem okoliczności. Możliwe jednak, że jakieś zdarzenie, które zaszło stosunkowo niedawno, zapoczątkowało przyśpieszanie.