Przyśpieszenie

Przestrzeń była wówczas niemal całkowicie pozbawiona materii i dominującą rolę odgrywało w niej podobne do kwintesencji pole kwantowe o ujemnym ciśnieniu. W tym czasie Wszechświat rozszerzył się o czynnik większy niż przez 14 mld lat, które upłynęły od chwili zakończenia inflacji. Pod koniec ery inflacji pole to rozpadło się na gorący gaz kwarków, gluonów, elektronów, fotonów i ciemnej energii. Przez tysiące lat przestrzeń była tak gęsto wypełniona promieniowaniem, że nie mogły powstać nawet atomy, nie mówiąc już o większych strukturach. Potem dominować zaczęła materia. Następny etap kosmicznej historii epoka, w której żyjemy to czas stopniowego ochładzania, formowania się i ewolucji złożonych struktur o coraz większych rozmiarach. Okres ten jednak dobiega już końca. Ponownie następuje przyśpieszanie kosmicznej ekspansji. Wygląda na to, że Wszechświat, jaki znamy, pełen świecących gwiazd, galaktyk i ich gromad, jest tylko krótkim epizodem między dwiema fazami przyśpieszonej ekspansji.
Gdy w ciągu następnych dziesiątek miliardów lat przyśpieszanie nabierze większego tempa, materia i energia we Wszechświecie ulegną coraz większemu rozrzedzeniu, a przestrzeń będzie się rozszerzała zbyt szybko, aby mogły powstawać nowe struktury. Kosmos stanie się miejscem coraz bardziej nieprzyjaznym dla istot żywych [patrz: „Dalsze losy życia we Wszechświecie”, strona 52]. Jeśli przyśpieszanie to powoduje energia próżni, całą historię kosmosu już właściwie znamy oglądane obecnie planety, gwiazdy i galaktyki stanowią szczytowy wytwór kosmicznej ewolucji. Jeśli jednak kwintesencja wywołuje przyśpieszanie, dalsze losy Wszechświata nie zostały jeszcze przesądzone. Może on przyśpieszać w nieskończoność, ale niewykluczone również, że kwintesencja ulegnie rozpadowi na jakieś nowe formy materii i promieniowania, które ponownie wypełnią Wszechświat.