psycholog Kraków
Pewna kobieta mieszkała sobie w domu sama, jej mąż właściwie nie wiadomo gdzie przebywał, osobom, które dowiedziały kobietę, na przykład policjantom, mówiła ze mąż wyjechał w podroż Egiptu i niedługo wrodzi. Nie wiadomo jednak kiedy wyjechać i co tam robił, bo kobieta nie potrafiła przypomnieć sobie takich szczegółów. Koleta ta co jakiś czas bardzo potrafiła przestraszyć się pewnej intruzi w jej domu. Kiedy patrzyła co jakiś czas w pen części mieszkania, jakaś kobieta patrzyła na nią oniemiała i uciekała. Okazało się w bardzo krótkim czasie, że kobieta cierpiała na chroniczne zaniki pamięci, była to utrudniająca życie choroba psychiczna. Kiedy przychodził do owej kobiety w odwiedziny jej syn, ona brała go za swojego męża, dziwiła się tylko dlaczego syn , czyli ktoś kogo jej umyśl brał za męża, był taki oschły. Kobieta w końcu trafiła do szpitala psychiatrycznego. Bardzo dziwne jet ze długo mieszkać sama w mieszkaniu mimo tej postępującej choroby psychicznej, która siała spustoszenie w jej jaźni.Być może po paru latach uważnej obserwacji tego co się u nas dzieje oraz jak dalece na własne życzenie jesteśmy przebiegle manipulowani - zrozumiesz Małgorzato, ze u osoby widzącej to wszystko bez tej zasłony utkanej z ciemnoty, stany mdlenia mogą przeradzać się często w stany goryczy, bezsilności i przykrego niepokoju wołającego na przysłowiowej puszczy. Zachowujmy mimo wszystko spokój, nie wywołujmy histerii - ale mówmy o tym. Polecam mówić o tym w sposób inny niż szukające taniej sensacji tabloidy. Co nie oznacza zamykać oczy na sprawę. Okrzyki to nie moralna ocena, tylko uzewnętrznianie swojego strachu i swoich kompleksów. Znów odwołuję się to tzw. projekcji. Potencjalnie to mogę być mordercą, gwałcicielem, złodziejem i szantażystą, ale jakoś nikt nie próbuje mnie pozwać z tego powodu. Każdy człowiek powinien być nieskazitelny moralnie. Każdy, przyjmując dowód osobisty etc. przysięgał przestrzegać prawa. Nie wiem, dlaczego bycie księdzem miałoby jakoś podnosić znaczenie zbrodni.
Są to niekończącą się myśli, rozważania. Chory wpada w pułapkę autoanalizy, ciągle myśli o tym co się stało i jak można było postąpić żeby było dobrze, a jak inaczej a co by się stało gdyby podjął taką czy inną decyzję. Jest to przypadek głęboko usadowiony w strukturach chorej osobowości, która miała problemy z afiliacją.